Indie, Nepal

sobota, 25 kwietnia 2020

Mumbaj - jaskinie Khaneri, czyli jak zostałem wujkiem...


Drugi dzień w Mumbaju zaplanowałem sobie bardzo intensywny, bo chciałem zobaczyć kolejno kompleks jaskiń Khaneri w Parku Narodowym Sanjay Gandhiego, Global Vipassana Pagodę, która wznosi się niedaleko, bo na wyspie Gorai (jest ona wzorowana na słynnej birmańskiej Shwedagon), meczet Haji Ali Dagrah i na koniec popłynąć na Elefantę. Ostatnim punktem miała być wizyta na dworcu Wiktorii. Miałem więc wstać wcześnie, by ze wszystkim się wyrobić. Niestety trochę zaspałem, więc po szybkiej toalecie ruszyłem czym prędzej w misto nieświadom jeszcze tego, że życie napisze jednak własny scenariusz dla tego dnia. Z hostelu ruszyłem bocznymi uliczkami w kierunku dworca Churchgate mijając po drodze niestety będącą w renowacji piękną Fontannę Flory. Choć do dworca miałem w sumie niedaleko, bo niespełna 15 minut piechotą, to nawet na tak niewielkim odcinku mogłem po raz kolejny zobaczyć obrazy dobitnie świadczące o tym, że Indie są krajem olbrzymich kontrastów. Zaczęło się w miarę normalnie, a uliczka wyglądała jak wiele innych podobnych. Czyli sporo ludzi, motorów i straganów i zero chodnika 😂.

Typowa indyjska uliczka
  


sobota, 4 kwietnia 2020

Mumbaj - spacerkiem po największym mieście Indii

Po ponad 11 godzinach jazdy z Goa wysiadłem na jednym z największych i najsłynniejszych dworców kolejowych w Indiach - Victoria Terminus. Oczywiście w Mumbaju, największym mieście Indii i jednym z największych miast świata.

Dworzec Victorii
O dworcu będzie jednak później, bo o 6 rano nie miałem głowy do podziwiania jego architektury, ale o znalezieniu zarezerwowanego wcześniej hostelu. Na szczęście udało mi się znaleźć taki, który był niedaleko dworca. Poddałem się więc naporowi porannego tłumu ludzi (a codziennie rano wysiadają ich na tym dworcu dziesiątki tysięcy) i ruszyłem do wyjścia. Po wyjściu na zewnątrz było już łatwiej, bo tłum zaczął się rozpraszać. Przeszedłem dwa skrzyżowania i ruszyłem uliczką przy której powinien wg mapki być mój hostel.