Indie, Nepal

środa, 17 czerwca 2020

Ellora - cud wykuty "od góry" cz. 2

Po wyjściu ze świątyni Kajlasanatha ruszyłem w lewo szeroką, wyasfaltowaną niestety (ale może to konieczność przy padających tu monsunach) ścieżką w kierunku świątyń oznaczonych numerami od 1 do 15 (świątynia Kajlasanatha jest oznaczona numerem 16). Świątynie 1-12, to świątynie buddyjskie, a 13-15 hinduistyczne (aczkolwiek przerobione ze starszych buddyjskich wihar). Nie są one oczywiście, aż tak imponujące jak klejnot w koronie Ellory - kajlasanatha, który odwiedziliśmy poprzednio, ale kilka z nich jest bardzo interesujących. Postanowiłem dojść najpierw do samego końca, czyli do świątyni nr 1, a dopiero potem wracając zwiedzać je po kolei. Asfalt na szczęście skończył się w miarę szybko. Pozostał tylko dosyć wąski betonowy chodnik u podnóża samej skarpy dzięki któremu można dojść do poszczególnych jaskiń. Piszę jaskiń, bo do budowy wszystkich innych świątyń w kompleksie wykorzystano naturalne jaskinie.

Ścieżka do pierwszych świątyń w kompleksie (po lewej wejście do świątyń nr 13 i 14)